Krótka historia graffiti na rondzie Mogilskim. MPO już je zmyło

Tak jeszcze dziś rano wyglądała elewacja na rondzie Mogilskim fot. Karolina Putlak-Szpilska

Krótka była historia graffiti, które pojawiło się w ostatnim czasie na rondzie Mogilskim. Choć to precyzyjnie wykonany wizerunek trzech muzyków, a nie wulgarny napis, znalazł się tam nielegalnie. Dlatego ZIKiT zgłosił go do usunięcia, a MPO wykonało swoje zadanie jeszcze tego samego dnia.

Urzędnicy podkreślają, że na namalowanie czegokolwiek w takim miejscu potrzebna jest zgoda. Bez niej – niezależnie od wartości estetycznej – muszą takie działanie potraktować jako niszczenie przestrzeni publicznej.

Co powinien zrobić autor, by nie obawiać się, że jego dzieło zostanie usunięte? – Trzeba się do nas zgłosić z taką sprawą. Informacja zostanie przekazana do inspektorów, którzy się danym obiektem zajmują – mówi Piotr Hamarnik z biura prasowego ZIKiT. – Na niektórych obiektach nie ma przeciwwskazań, by taką zgodę wyrazić, w innych przypadkach nie pozwalają na to np. ochrona konserwatorska czy względy bezpieczeństwa. Każdy taki przypadek musimy ocenić osobno – przekonuje Hamarnik.

Teraz po malunku na elewacji nie ma już śladu. Został za to bohomaz namalowany kilkadziesiąt centymetrów wyżej.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Grzegórzki
News will be here

Aktualności

Pokaż więcej