Prognozy nie są optymistyczne. Bezpłatna komunikacja miejska jeszcze przez 2 dni?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Na razie wszystko, co może zrobić miasto, aby walczyć z zanieczyszczeniem powietrza, to wprowadzenie darmowej komunikacji dla kierowców i wzmożenie kontroli palenisk domowych. Prognozy nie są jednak optymistyczne. Kraków w smogu zatopiony będzie przynajmniej przez dwa kolejne dni. Z dobrych wiadomości – w grudniu krakowianie złożyli rekordową liczbę wniosków o wymianę paleniska.

Jak mówi Witold Śmiałek, doradca prezydenta ds. jakości powietrza, we wtorek i środę temperatury będą się wahać od – 5 do – 10 stopni Celsjusza. Dodatkowo wiatr będzie bardzo słaby, więc można się spodziewać wysokich stężeń pyłów. – Prawdopodobnie jutro i pojutrze również zostanie ogłoszona darmowa komunikacja miejska dla posiadaczy ważnego dowodu rejestracyjnego – stwierdza Śmiałek.

Oprócz tego straż miejska prowadzi kontrole palenisk. – W teren posłaliśmy 125 strażników miejskich, którzy mają uprawnienia do sprawdzania pieców. Zwykle zajmuje się tym 25 osób – mówi zastępca komendanta krakowskiej straży miejskiej, Jarosław Gądek. Funkcjonariusze dokonali w tym sezonie ponad 1300 kontroli. – Nieprawidłowości stwierdziliśmy w 10-12% przypadków. Z tym, że większość osób pali niedozwolonymi substancjami z niewiedzy, np. pomalowanym drewnem – zaznacza Gądek.

Musi być jak we Francji

Obecnie darmowa komunikacja w Krakowie jest wprowadzana na podstawie średnich stężeń pyłów z kilku godzin. Śmiałek zastanawia się, czy nie lepiej byłoby przejść na system prognozowania. To niesie ze sobą jednak spore ryzyko, czego doświadczyli włodarze stolicy, gdy w momencie wprowadzenia bezpłatnej komunikacji okazało się, że PM10 osiągnął w najgorszym razie 34 mikrogramy na metr sześcienny. Potrzebne są więc prognozy, które dadzą więcej niż 70% pewności.

– Mimo wszystko w tej sytuacji aż się prosi o to, abyśmy mieli narzędzia jak we Francji. Mowa tu o ograniczeniu ruchu samochodów w takie dni jak teraz. Moglibyśmy zakazać poruszania się autom z nieparzystymi lub parzystymi numerami rejestracji. Tego nie ma, choć apelujemy do władz od lipca 2015 roku – zauważa Witold Śmiałek.

Nadzieją na jakiekolwiek zmiany jest powołany przez premier Beatę Szydło międzyresortowo-samorządowy zespół, na którym omawiane są poprawki różnych ustaw, w tym również tej o ochronie środowiska. – Takie spotkanie jest w ministerstwie środowiska. Ja tam jutro będę i zobaczymy, co z tego wyniknie – dodaje urzędnik.

Władze miasta życzyłyby sobie jeszcze innych zmian. Oczekiwalibyśmy strefy ograniczonej komunikacji, dodatkowych uprawnień dla straży miejskiej, która mogłaby kontrolować jakość spalin, wydobywających się z samochodów w Krakowie. Chcielibyśmy, aby same auta były oznakowane normami EURO i na tej podstawie można by zakazywać wjazdu do ścisłego centrum modelom, które nie spełniają danych norm. Chcielibyśmy również wzmocnienia siatki kontrolnej np. poprzez kominiarzy, którzy mogliby kontrolować piece wokół Krakowa – wylicza doradca prezydenta.

Kolejny rekord

Śmiałek nazywa tę informację „łyżką miodu w beczce dziegciu”. Chodzi o 2,2 tysiące wniosków, które krakowianie złożyli w grudniu. – To prawie tyle, co w całym 2015 roku – stwierdza. – W ciągu dwóch lat udało się zlikwidować 7 tys. palenisk, a kolejne 6 tys. już czeka w kolejce. Myślę, że poprawę stanu powietrza poczujemy w następnym sezonie grzewczym – dodaje Witold Śmiałek.

 

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej