Radny do prezydenta Krakowa: PiS dąży do utrzymania pełnej władzy po trupach

Wybory 2014 fot. Adam Frączek

Łukasz Gibała, radny miejski, zaapelował do prezydenta Jacka Majchrowskiego, aby ten zbojkotował majowe wybory.

Samorządowiec w mocnych słowach wypowiada się o rządzących. Twierdzi, że gotowi są narażać ludzkie zdrowie i życie, byle tylko zdobyć glosy.

Oburzające praktyki?

– PiS dąży do utrzymania pełnej władzy po trupach. Dosłownie. Czy chcemy, żeby polski wyborca miał na twarzy maseczkę, na rękach rękawiczki, a w oczach strach? Żeby wyborcy stali się zakładnikami pisowskiego pragnienia władzy za wszelką cenę? – pyta Gibała.

Radny uważa, że prezydent podziela jego oburzenie. – Z satysfakcją przeczytałem pańską wypowiedź dla jednej z gazet, w której skrytykował pan plany przeprowadzenia wyborów w maju – pisze Gibała.

– Podobnie jak dla pana, jest dla mnie oczywiste, że wybory narażają w skali kraju tysiące urzędników, którzy musieliby je przygotowywać (w dużo mniejszej od Krakowa Gdyni urzędników zaangażowanych w proces wyborczy jest wedle szacunków prezydenta Wojciecha Szczurka 1150). Wybory narażają setki tysięcy potencjalnych członków komisji wyborczych. Wybory narażają wreszcie, bagatela, miliony mieszkańców, którzy mieliby tego samego dnia wyjść ze swoich domów, żeby zagłosować – stwierdza radny.

Łukasz Gibała przypomina również procedury, podkreślając, że „to lokalny komisarz wyborczy może ogłosić, że wyborów w Krakowie nie przeprowadzi”.

Co może prezydent?

– Jednak to po pańskiej stronie jest podanie do publicznej wiadomości informacji na temat przeprowadzenia wyborów, możliwości głosowania korespondencyjnego, siedzib komisji, granic obwodów. Po pana stronie jest wyznaczenie w urzędzie konkretnych osób, które miałyby pracować nad organizacją wyborów w naszym mieście – i wszystkie inne działania organizacyjne, które składają się na proces wyborczy – przekonuje radny.

– Apeluję do pana, żeby oficjalnie odmówił pan komisarzowi wykonania którejkolwiek z tych czynności, wzorem wielu innych polskich burmistrzów i prezydentów miast, którzy zadeklarowali, że tak właśnie zrobią. Apeluję do pana, żeby jednoznacznie i stanowczo oświadczył pan, że ze względu na pandemię koronawirusa nie przeprowadzi pan wyborów w naszym mieście. Tylko w ten sposób nie stanie się pan współwinny narażania zdrowia i życia mieszkanek i mieszkańców Krakowa – czytamy w liście do prezydenta.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej