ZTP kontra firma kontrolująca bilety. Kary idą w setki tysięcy złotych

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Nawet 985 tys. zł sięgają kary nałożone przez Zarząd Transportu Publicznego na firmę Rewizor kontrolującą bilety w pojazdach. Tak wynika z odpowiedzi na pismo posłanki Darii Gosek-Popiołek, która interweniowała w sprawie skarg zgłaszanych przez pracowników.

O sporze wokół sposobu naliczania wypłat w firmie odpowiedzialnej za kontrolę biletów informowaliśmy w styczniu. Pracownicy narzekali na zbyt niskie – w ich ocenie – wypłaty za grudzień i na nowy regulamin, który uzależnia otrzymanie premii od stuprocentowej obecności.

– Wprowadziliśmy zmianę od 1 grudnia, ponieważ kontrolerzy nadużywają zwolnień lekarskich i urlopów na żądanie. To przekłada się na kary dla firmy, ponieważ ZTP stawia wymogi dotyczące liczby osób, które pracują równocześnie w terenie. Jeżeli ktoś nie chodzi do pracy, to tę część zmienną, czyli premię, obcinamy, a wynagrodzenie pozostaje – mówił w rozmowie z nami Piotr Wieczorek, rzecznik prasowy firmy Rewizor. – Prawo dopuszcza takie rozwiązania, możemy ustalać swoje zasady premiowania. To wewnętrzna sprawa – stwierdzał. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:

Posłanka interweniuje

W sprawę zaangażowała się posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek. Zwróciła się o przeprowadzenie kontroli do Państwowej Inspekcji Pracy, ale zadała też pytania Zarządowi Transportu Publicznego, na którego zlecenie pracuje firma Rewizor. Pytała m.in. o to, czy urzędnicy nadzorują warunki pracy kontrolerów, czy ujawnili jakiekolwiek nieprawidłowości, na jakich umowach pracują kontrolerzy i jakie kary były nakładane przez ZTP na firmę.

W liście do dyrektora Łukasza Franka odniosła się do komunikatu ZTP wydanego w tej sprawie. – (…) Chciałabym podać w wątpliwość konkluzję oświadczenia iż „urząd nie może ingerować w wewnętrzne sprawy spółki”. Powierzenie wykonywania zadania prywatnej spółce nie powinno zwalniać z odpowiedzialności za godność warunków pracy i płacy osób, których rękami zadanie to jest realizowane – napisała posłanka.

ZTP rozlicza z realizacji umowy

Dyrektor Łukasz Franek przekonuje, że jednostka kontrolować działania firmy może tylko w takim zakresie, w jakim pozwala na to prawo zamówień publicznych – a więc w praktyce może rozliczać wykonawcę tylko z tego, co zostało ustalone na etapie przetargu i umowy. Jeśli chodzi o sposób zatrudnienia, takie wymogi dotyczą np. tego, by na umowie o pracę zatrudnieni byli pracownicy zajmujący się m.in. kierowaniem zespołem, sporządzaniem raportów, odprawą kontrolerów czy prowadzeniem kontroli w sprawie reklamacji.

– Zapis dotyczący zatrudniania kontrolerów na umowę zlecenia w przypadku pracy poniżej 35 godzin tygodniowo, został zastosowany w celu umożliwienia pracy uczniom bądź studentom, którzy deklarują chęć pracy na umowę zlecenie, przez co mogą elastycznie ustalać grafik ze swoim pracodawcą – tłumaczy ZTP. Wykonawca zobowiązał się też m.in. do zatrudniania 25 osób z niepełnosprawnościami, w wymiarze co najmniej trzech czwartych etatu.

Urzędnicy sami nie zwrócili się do Państwowej Inspekcji Pracy, ponieważ twierdzą, że sami nie uzyskali żadnych dowodów, które mogłyby stanowić podstawę takiego zgłoszenia. Sugerowali to natomiast zgłaszającym uwagi pracownikom.

91 kar

Ciekawym wątkiem w odpowiedzi ZTP jest pełna lista kar nałożonych od kwietnia 2022 roku do końca stycznia. To tabela składająca się z 91 pozycji. Duża część kar opiewa na 240 lub 480 zł i dotyczy takich uchybień jak niewykonanie kontroli wskazanej w raporcie przez kontrolera, nieuzasadnione nałożenie opłaty dodatkowej lub – przeciwnie – odstąpienie od nałożenia opłaty, brak wymaganej liczby kontrolerów w umundurowaniu czy wykonywanie kontroli bez identyfikatora.

Jest też jednak kilka pozycji, które dla finansów i funkcjonowania firmy mogą mieć duże znaczenie. Do lipca maksymalny wymiar kary nie przekraczał 10 lub 20 tysięcy złotych. Za to 11 października, za brak wymaganej liczby grup kontrolerskich w poszczególnych porach dnia w sierpniu, ZTP nałożył karę w wysokości 260 tysięcy złotych. Tego samego dnia, za uchybienie w tej samej sprawie we wrześniu, doliczył 985 689,40 zł. Tę samą datę ma również trzecia kara, w wysokości 290 tysięcy złotych, za brak wymaganej liczby grup kontrolerskich w poszczególnych porach dnia we wrześniu. To daje łącznie ponad półtora miliona złotych. W kolejnych miesiącach sytuacja się powtórzyła, choć w trochę mniejszej skali: za brak wystarczającej liczby kontrolerów pracujących w terenie w październiku – 260 tys. zł. W listopadzie – 110 tys. zł. W grudniu – 80 tys. zł.

– Jednocześnie informujemy, iż wykonawca częściowo kwestionuje zasadność naliczenia kar umownych i odmawia ich uznania – stwierdza dyrektor Franek.

Rewizor: Nie z naszej winy

Firma zapowiada, że nie będzie płacić nałożonych kar. – Zgodnie z umową kary mogą być nakładane, kiedy nastąpią uchybienia zawinione przez wykonawcę. Kary są na nas nakładane przede wszystkim za niewypuszczenie w rejon 68 kontrolerów w ciągu doby, z podziałem na poszczególne zmiany. Jeśli np. kontroler o 21:30 zadzwoni do nas informując, że bierze urlop na żądanie i nie przyjdzie na 22, to my dostajemy 10 tys. zł kary. My odsyłamy te noty i próbujemy rozmawiać z ZTP, przekonując, że jest to niezawinione, ale oni w żaden sposób nie przyjmują tych argumentów – przekonuje Piotr Wieczorek. Jak mówi, Rewizor wystawia więcej wezwań niż poprzednia firma i – z wyjątkiem jednego miesiąca – wywiązuje się z zobowiązań dotyczących liczby kontroli.

Firma korzysta na razie na tym, że – ze względu na stan zagrożenia epidemicznego – ZTP nie może potrącić kar z wynagrodzenia.

Zarząd Transportu Publicznego jest zaskoczony argumentacją firmy. – Firma startując w przetargu miała pełną wiedzę o stawianych wobec niej wymaganiach i o karach w przypadku, kiedy nie zostaną one spełnione – kwituje Sebastian Kowal z ZTP.