Policjanci zatrzymali 24-letniego złodzieja, który ukradł sejf z pieniędzmi z zaplecza sklepu monopolowego w centrum miasta. Został tymczasowo aresztowany.
31 maja policjanci zostali powiadomieni przez pracowników jednego ze sklepów monopolowych w Krakowie o kradzieży sejfu z pieniędzmi. Okazało się, około godz. 22 do sklepu wszedł mężczyzna, który wykorzystując nieuwagę sprzedawców obsługujących innych klientów, niezauważony przedostał się na zaplecze.
Skorzystał z taksówki
Na nagraniu widać, że początkowo złodziej sam nie wiedział, co chce ukraść. Kręcił się po zapleczu, w międzyczasie poczęstował się wiśniówką wypijając pół butelki alkoholu. Następnie przedostał się do biura, gdzie plądrując szafki zabrał rzeczy osobiste (telefon oraz gotówkę) pracowników sklepu, po czym ponownie wrócił do magazynu i przystąpił do kradzieży alkoholu i papierosów.
Podczas pakowania łupów złodziej zauważył, że w pomieszczeniu znajduje się sejf, który nie jest przytwierdzony do podłoża. Sejf nie był lekki, ważył kilkadziesiąt kilogramów. – Po kilku próbach podniesienia go z podłoża, mężczyzna stwierdził że ucieczka z nim nie będzie łatwa. Korzystając z drzwi, które znajdowały się w magazynie, wyszedł na zewnątrz i zauważył stojącą na poboczu taksówkę. Podbiegł do kierowcy zamawiając kurs, a gdy ten się zgodził, złodziej wrócił na zaplecze, gdzie pozostawił otwarte drzwi i zabrał sejf – czytamy w policyjnym komunikacie.
Zgubił telefon
W tym samym czasie pracownicy sklepu odkryli, że na zapleczu grasował intruz i powiadomili o kradzieży policję. Funkcjonariusz zadzwonił na jeden ze skradzionych telefonów. Po chwili w słuchawce odezwał się głos. Okazało się, że złodziej podczas przejazdu taksówką zgubił jeden ze skradzionych telefonów. Pracujący nad sprawą policjanci ustalili, gdzie wysiadł złodziej i sporządzili jego rysopis.
Kilka dni później, po krótkim pościgu doszło do zatrzymania złodzieja. Okazało się, że 24-latek wraz z łupem ukrył się u swojej dziewczyny. Policjanci odnaleźli również porzucony przez niego, pusty już sejf. Przestępca miał duże trudności z pokonaniem zabezpieczenia sejfu, więc zmuszony był to wycięcia otworu, przez który dostał się do gotówki. W odnalezionej skrytce pozostały jedynie drobne monety. W sejfie znajdowało się kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Policjanci zatrzymali jeszcze dwóch innych mężczyzn: 42 i 22latka – kolegów złodzieja. Ustalają teraz kwestię ich współudziału w przestępstwie.
24-latek w styczniu opuścił zakład karny, gdzie odbywał kary za kradzieże. Teraz grozi mu nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.