Radni chcieli uchronić krajobraz, operator widział to inaczej

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Operator jednej z sieci chciał postawić na terenie, gdzie obowiązuje plan miejscowy „Małe Błonia”, swoją infrastrukturę. Nie chciał się jednak zastosować do reguł ustanowionych w planie dla tego typu inwestycji.

Spółka zaskarżyła punkty w planie dotyczące zakazu przesłaniania widoków na Zręb Sowińca z kopcem Kościuszki, Błoń Krakowskich i Starego Miasta, a także ustalonej kolorystyki konstrukcji anten (dopuszczone zostały odcienie szarości, beżu i zieleni). Operator czuje się też dyskryminowany, bo podobne ograniczenia nie są nałożone na przedsiębiorstwa oferujące łączność przewodową.

Pełnomocnik spółki przekonywał, że rada miasta niezgodnie z prawem zakazała lub znacznie utrudniła realizację celu publicznego w zakresie łączności czy też ustaliła nieostre zasady dotyczące lokalizacji infrastruktury telekomunikacyjnej.

– Po pierwsze nie wiadomo, czym są przedpola widoków, gdzie się zaczynają i gdzie kończą, jak również co oznacza przesłonięcie widoku w danym kierunku i czy chodzi o całościowe przesłonięcie widoku czy częściowe. Po drugie tylko infrastruktura telekomunikacyjna, a nie jakakolwiek inna lokalizowana na terenie MPZP nie może przesłaniać określonych widoków – stwierdził pełnomocnik operatora.

Spółka przekonywała też, że anteny nie są projektowane, by zaspokajać wartości estetyczne, tylko aby prawidłowo działały. A ustalona kolorystyka zmusza operatora do zakazanej ingerencji w sprzęt.

– Zgodnie z międzynarodowymi zaleceniami Radio Frequency Systems rekomenduje się stosowanie jasnych kolorów anten. Gdyby antena została pomalowana na kolor ciemny, temperatura wewnątrz podniosłaby się, co z kolei mogłoby doprowadzić do przegrzania wrażliwych elementów anteny. Podobnie ingerencja w kształt anteny jest niedopuszczalna, bowiem skutkowałaby utratą gwarancji lub brakiem prawidłowego jej działania – tłumaczy skarżący.

Kolejnym argumentem jest to, że anteny muszą górować nad inną zabudową, by mogły funkcjonować zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Podsumowując, pełnomocnik uważa, że realizacja celu publicznego z zakresu łączności jest ważniejsza niż ochrona ładu przestrzennego czy kwestie estetyczne.

Ochrona krajobrazu

– Plan „Małe Błonia" obejmuje tereny przeznaczone pod różnorodne formy zieleni i ma za zadanie ochronę walorów przyrodniczych terenu w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Rudawy – przypomina pełnomocnik miasta.

Dlatego też, jak dalej tłumaczy, „zostały wprowadzone zapisy dotyczące zasad sytuowania infrastruktury telekomunikacyjnej w taki sposób, aby stacje telefonii komórkowej nie stanowiły elementów wyróżniających się na tle otaczającego je krajobrazu, a ich gabaryty mieściły się w ustalonych dla poszczególnych kategorii terenów wskaźnikach zabudowy”.

Według gminy infrastruktura telekomunikacyjna nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o kwestię koloru. – Wymagania co do kolorystyki obiektów budowlanych zawarto również w odniesieniu do pozostałych elementów zagospodarowania jak budynki, altany ogrodowe, ogrodzenia czy obiekty i urządzenia infrastruktury technicznej – widnieje w uzasadnieniu wniosku o odrzucenie skargi.

Jeśli chodzi o kwestie definicji słów, miasto odsyła do słownika, jednocześnie tłumacząc, że „pojęcia przedpola i widoków odnoszą się do kształtowania krajobrazu, a więc pojęcia abstrakcyjnego pojmowania przestrzeni, która nie posiada jednoznacznych i ostrych granic, ponieważ jest w dużej mierze zdeterminowana przez uwarunkowania obserwatora”.

W kwestii dyskryminacji gmina uważa, że nikt nie jest dyskryminowany, a to ze względu na np. „zakaz realizacji linii elektroenergetycznych w wykonaniu naziemnym". Podsumowując, miasto uchwaliło plan zgodnie z m.in. ustawą szerokopasmową, której niepostrzeganie zarzuca operator.

Wszystko jest jasne

Dla Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie ma żadnych kontrowersji. W wyroku uznał ograniczenia nałożone w planie za dopuszczalne. Sędziowie tłumaczą też, że w części graficznej planu znajdują się punkty i ciągi widokowe, dlatego, wraz z częścią opisową, pozwalają wyznaczyć obszary, gdzie infrastruktura przesłaniałaby widok na konkretne miejsca.

– W kontekście ustaleń miejscowego planu Sąd uznaje, że tak sformułowane ograniczenie nie pozbawia możliwości lokalizacji na obszarze objętym miejscowym planem infrastruktury telekomunikacyjnej, a z drugiej strony nie zakłóca masywną infrastrukturą otwarć widokowych na jedne z najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazu Krakowa – uważa sąd.

WSA zauważył jeszcze jedną nieścisłość: w planie jest mowa o kolorach wsporników anten, a nie o samych urządzeniach. Przepisy więc nie mogą być rozumiane jako nakaz ingerencji technicznej w te urządzenia.

– Sąd podkreśla, że z art. 46 ust. 1 u.w.r.u.s.t. nie da się wyprowadzić normy pozbawiającej gminy prawa kształtowania przestrzeni przez wprowadzanie zakazów czy ograniczeń zabudowy urządzeniami z zakresu infrastruktury technicznej, a inwestor na podstawie przepisów nie może żądać, aby obszar objęty planem miejscowym był bezwarunkowo otwarty na każdą inwestycję telekomunikacyjną – podsumował WSA, odrzucając skargę.