Rozmowa na dzień dobry: Czy Małopolskę stać na likwidację ok. 500 łóżek szpitalnych?

Andrzej Kulig
Moim zdaniem w miejscu obecnego parkingu przy ul. Kopernika można byłoby postawić siedmiopiętrowy budynek, w którym znalazłyby się takie pomieszczenia, jak sale hybrydowe, operacyjne, diagnostyczne – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Andrzej Kulig, obecnie zastępca prezydenta Krakowa a wcześniej dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego.
Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Odszedł Pan ze stanowiska dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego, ponieważ nie zgadzał się Pan z planami budowy nowej siedziby w Prokocimiu. Jakie przedstawiał Pan argumenty, bo publicznie od tego czasu nigdy ich Pan nie przedstawił?

Dr hab. Andrzej Kulig, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w latach 2005-2014, obecnie I Zastępca Prezydenta Krakowa: Uważam, że jeśli państwo polskie byłoby gospodarne i dbałoby o środki publiczne, to podejmowałoby decyzję w sposób racjonalny. Moim zdaniem w miejscu obecnego parkingu przy ul. Kopernika można byłoby postawić siedmiopiętrowy budynek, w którym znalazłyby się takie pomieszczenia, jak sale hybrydowe, operacyjne, diagnostyczne. To byłby budynek nasączony technologią.

Pomysł miał szansę na realizację?

Był już wstępnie uzgodniony z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Chciałem, żeby pozostałej część kliniki znajdowały się oddziały zachowawcze, które nie wymagają wysokiej technologii. W istniejących obiektach chciałem urządzić oddziały geriatryczne a także psychiatryczne, które nie powinny znajdować się w kolosalnym, betonowym gmachu, a wśród zieleni. Taka była idea.

Idea jednak upadła i pierwsi pacjenci znajdują się już w nowej siedzibie.

Postanowiono zbudować gigantyczny budynek w Prokocimiu. Dziś takich kolosów się raczej nie buduje. Współcześnie buduje się wielopawilonowe kompleksy, bo po 10-15 latach się burzy i stawia nowe, aby nie były np. skażone.

Decyzja o budowie jednak zapadła. Nie wszystko zrobiono dobrze?

 Skoro państwo polskie okazało się tak hojne, to uważałem że w szpitalu powinny być uwzględnione wszystkie funkcje. Dziś zapomniano o tak istotnych salach służących do przeszczepu szpiku kostnego. Takich zabiegów nie można teraz dokonywać w nowym budynku. Nie uwzględniono czegoś, na co powinno się stawiać w leczeniu, czyli pomieszczeń dla wielkich przychodni specjalistycznych. Najprawdopodobniej będzie tak, że część poradni znajdzie się w Prokocimiu a część w centrum miasta. Lekarze, którzy pracują przy ul. Kopernika nie będą mieli styczności ze swoim pacjentem, który znajdzie się na oddziale w Prokocimiu.

Krytycznie patrzę też na wielkość oddziałów w nowej siedzibie. Szpital kliniczny ma pełnić dwie funkcje i ma być normalnym szpitalem, jak "Żeromski" czy "Narutowicz", a z drugiej strony ma zabezpieczać bardzo trudne przypadki, które wymagają wysokospecjalistycznego leczenia. Takie przypadki "ostatniej instancji leczniczej" są bardzo kosztowne, a tym samym nieopłacalne. Jeśli chcemy mieć dla takich pacjentów miejsce, to musimy posiadać odpowiednią liczbę łóżek dla "tanich" przypadków, które łatwo wyleczyć. Tylko w ten sposób oddział ma szansę zbilansować się finansowo. W sytuacji, kiedy dominują 12- i 24-łóżkowe oddziały, to trzeba dokonać wyboru: albo wysokospecjalistyczna medycyna i szpital z definicji będzie się zadłużał, albo odejdą od leczenia najcięższych przypadków i stanie się zwykłym szpitalem powiatowym.

Zmniejszono liczbę łóżek?

Szpital miał w dotychczasowej wersji ok. 1400 łóżek, zszedł do 925. Moje pytanie, które stawiam publicznie brzmi: czy Małopolska może pozwolić sobie na likwidację 500 wysokospecjalistycznych łóżek. Zawsze słyszałem, że jest ich za mało, a teraz okazuje się, że jest ich za dużo. Dlaczego wobec mnie miano zastrzeżenia? Podnosiłem argumenty, które były niepopularne. Na szpitalnictwie się znam, z prostego powodu: pracowałem na stanowisku dyrektora wiele lat i codziennie rozwiązywałem problemy tego szpitala, mam też rodzinny background. Niestety na proces inwestycyjny mieli wpływ ludzie nie zajmujący się na co dzień funkcjonowaniem szpitala. Swój udział mieli także lekarze, którzy patrzyli tylko przez pryzmat swojego gabinetu i nie mieli możliwość oglądu całości.

Nowy szpital znajduje się blisko obwodnicy autostradowej. To dobra lokalizacja?

To jest zaleta szpitala, że można do niego dojechać z autostrady. Na tym kończą się zalety. Do szpitala ludzie zjeżdżają komunikacją miejską, pociągami, autobusami, rzadko samochodami. Siedziba szpitala przy ul. Kopernika była najlepiej skomunikowanym punktem w mieście.